Rak jajnika – wyzwanie dla medycyny XXI wieku
Rak jajnika nie jest groźniejszy od innych nowotworów, ale jest trudny do wykrycia we wczesnym stadium. Mimo postępu medycyny ciągle nie znaleziono skutecznych metod wczesnego diagnozowania tego schorzenia.
Gdyby onkolodzy mogli coś zmienić na liście objawów, jakie daje rak jajnika, z pewnością zażyczyliby sobie, by bolał. Gdyby rak jajnika dokuczał już w pierwszych stadiach rozwoju, można by ratować o wiele więcej pacjentek.
Ku zmartwieniu onkologów 75% przypadków tego typu raka stwierdza się dopiero, gdy nowotwór wejdzie w III lub IV stadium rozwoju.
Onkologiczna czujność
W Polsce nowotwór jajnika najczęściej dotyka 45-latki. Generalnie uważa się, że największym ryzykiem są obarczone
panie w wieku okołomenopauzalnym i menopauzalnym. Do ginekologa powinny też częściej trafiać kobiety obarczone ryzykiem genetycznym. Naukowcy nie znają jeszcze precyzyjnej, swoistej przyczyny powstawania tego nowotworu.
Do ginekologa powinny też częściej trafiać kobiety obarczone ryzykiem genetycznym. Jeśli w rodzinie były przypadki raka jajnika, dziedzicznego raka piersi lub dziedzicznego niepolipowatego raka jelita grubego, raka endometrium bądź górnego odcinka przewodu pokarmowego, trzeba o tym powiedzieć swojemu lekarzowi, by mógł zaproponować adekwatne do czynników ryzyka badania i harmonogram wizyt.
Ryzyko zachorowania zmniejszają czynniki, które miały wpływ na zmniejszenie liczby owulacji.
Każdy przebyty poród obniża ryzyko zachorowania o 10%. Rzadziej chorują też panie, które karmiły piersią, bowiem laktacja hamuje owulację, oraz te, które stosowały hormonalne pigułki antykoncepcyjne.
Badania japońskich naukowców wykazały, że otyłość, a także aktywne i bierne palenie papierosów zwiększają ryzyko zachorowania, zaś picie umiarkowanej ilości napojów z kofeiną je obniża.
Złudnie bezbolesny problem
Szacuje się, że obecnie w Polsce rak jajnika jest na piątym miejscu wśród nowotworów będących przyczyną zgonów kobiet. Nie jest to co prawda problem występujący bardzo często, ale rocznie w kraju na ten typ nowotworu zapada około 3 tys. kobiet (w Stanach Zjednoczonych notuje się 21 tys. nowych przypadków rocznie).
Rozwijający się nowotwór daje pewne objawy.
Pierwszymi objawami mogą być: wzdęcia, uczucie dyskomfortu w jamie brzusznej, biegunki i zaparcia, brak apetytu, uczucie nacisku na pęcherz moczowy i częste oddawanie moczu, bóle w krzyżu.
Zdarza się, że kobiety najpierw trafiają do urologa lub gastrologa, nie kojarząc tych sygnałów z możliwością rozwoju nowotworu.
Usunąć guz
Podstawową metodą leczenia tego typu nowotworu jest chirurgia. Chirurg usuwa guz, a badanie mikroskopowe pozwala odpowiedzieć na pytanie o stopień zaawansowania i dokładny typ nowotworu. W stopniach bardziej zaawansowanych i wtedy, kiedy nie udało się usunąć całego nowotworu, stosuje się również chemioterapię.
Samo nie przejdzie
Wspomnianych wcześniej objawów nie można bagatelizować i czekać aż „same przejdą”. Jeśli np. należymy do grupy ryzyka i nagle zamiast oddawać mocz 5 razy w ciągu dnia, musimy biegać do toalety 10 razy, zaś badanie moczu nie wykazuje infekcji, pora udać się niezwłocznie do ginekologa i podzielić z nim swoimi obserwacjami. Wywiad zebrany od pacjentki, a następnie badanie ginekologiczne i USG (w tej kolejności) pozostają metodami dającymi największe szanse na wykrycie tego typu nowotworu we wczesnych stadiach.
tomografia komputerowa jamy miednicy z zaznaczonym obszarem raka jajnika (kolor zielony), autor zdjęcia BE&W
Nadzieja w diagnostyce?
W wielu laboratoriach na świecie trwają badania niezależnych grup naukowców nad odkryciem efektywnego sposobu wykrywania nowotworu jajnika we wczesnym stadium.
Źródło: Żyjmy dłużej.