Testy molekularne a cytologia – w czym są lepsze od tradycyjnej metody wykrywania raka szyjki macicy?

Źródło: Puls Medycyny

https://pulsmedycyny.pl/testy-molekularne-a-cytologia-w-czym-sa-lepsze-od-tradycyjnej-metody-wykrywania-raka-szyjki-macicy-1127829

EG/PAP opublikowano: 17-09-2021, 13:32

Cytologia nie jest badaniem doskonałym. Czułość tej metody w Polsce sięga 60-70 proc. – wyjaśnił prof. Andrzej Nowakowski. Jak poinformował, do końca 2022 r. jest szansa na wprowadzenie w badaniach przesiewowych testów molekularnych.

Wczesna diagnostyka raka szyjki macicy był tematem warsztatów “Nowotwory ginekologiczne w czasie SARS-CoV-2. Szybka diagnoza, nowoczesne leczenie – szansą na życie”. Zagadnienie to jest tym istotniejsze, że w Polsce od wielu lat następuję wzrost zarówno zapadalności, jak i śmiertelności z powodu raka szyjki macicy. Spadek widać w zasadzie tylko w jednej grupie: u kobiet powyżej 60. roku życia.

Ograniczona czułość cytologii

Z danych wynika, że w latach 2009-2019 liczba wszystkich pacjentek z rakiem szyjki macicy obniżyła się o 27 proc. (do 12 952), a roczna liczba nowych przypadków tego nowotworu spadła o 33 proc. (do 2 360). Pięcioletnie przeżycia uzyskuje się u 55 proc. kobiet. Nie wszystkie kobiety regularnie wykonują cytologię, co przekłada się na skuteczność wczesnej diagnostyki. Niestety, sama czułość metod diagnostycznych pozostaje problematyczna.

– Cytologia nie jest badaniem doskonałym. Tak jest nie tylko w Polsce, ale w innych krajach, takich jak Szwecja czy USA. Czułość tego badania w Polsce sięga 60-70 proc. Występują też tzw. nowotwory interwałowe, wykrywane po prawidłowym wyniku cytologii. W efekcie jedna trzecia zachorowań na raka szyjki macicy zdarza się pomimo prawidłowego rozmazu cytologicznego – wyjaśnił tłumaczył prof. Andrzej Nowakowski z Zakładu Profilaktyki Nowotworów Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie.

Ponad 90-procentowa czułość testów molekularnych.

Bardziej skuteczną metodą wczesnej diagnostyki są testy molekularne. Wykrywają one zakażenie wirusem brodawczaka ludzkiego HPV w komórkach szyjki macicy pobranych w postaci rozmazu. Czułość tej metody wykrywania stanów przedrakowych i raka szyjki macicy przekracza 95 proc.

– Dlatego metoda ta coraz częściej jest stosowana w Europie, w takich krajach jak Turcja, Holandia, Włochy, Finlandia, Szwecja, Wielka Brytania i Niemcy – powiedział specjalista.

W Polsce przewiduje się wprowadzenie bardziej czułej metody molekularnej wykrywania raka szyjki macicy do końca 2022 r. Na razie prowadzone są badania pilotażowe.

– Pilotaż tych badań rozpoczęliśmy pod koniec 2019 r. Obejmuje on kobiety powyżej 30. roku życia zgłaszające się na badania przesiewowe do tradycyjnej cytologii albo testu molekularnego na obecność HPV – dodał prof. Nowakowski.

Celem pilotażu jest przebadanie 33 tysięcy kobiet, póki co test molekularny zastosowano u 10 tys. Pierwsze wyniki już świadczą o znacznie większej skuteczności tej metody w porównaniu z tradycyjną cytologią.

– Wyniki wskazują na prawie trzykrotnie większą wykrywalność stanów przedrakowych szyjki macicy przy zastosowaniu badań molekularnych w kierunku HPV w porównaniu do tradycyjnych badań cytologicznych – poinformował specjalista Zakładu Profilaktyki Nowotworów Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie.

Wirus HPV – główny winowajca

Na raka szyjki macicy chorują niemal wyłącznie kobiety, u których przez wiele lat utrzymuje się zakażenie wirusem brodawczaka ludzkiego HPV. Wykryto dotąd około 200 typów tych patogenów, w tym 14 onkogennych, ale najbardziej groźne są typy 16. i 18., odpowiedzialne za 70 proc. wszystkich zachorowań na raka szyjki macicy.

Wirusy HPV występują u kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu procent kobiet rozpoczynających kontakty seksualne. Po 25. roku życia to nosicielstwo spada, ale znowu rośnie u kobiet po menopauzie. Większość tych zakażeń jest bezobjawowa i na ogół likwiduje je układ immunologiczny. Specjalista twierdzi, że może dojść nawet do samoistnej regresji stanów przedrakowych.

– Choruje zatem niewielki odsetek kobiet – zaznaczył ekspert.

Zakażenie HPV sprzyja rozwojowi nie tylko raka szyjki macicy

Rak szyjki macicy zwykle rozwija się w ciągu kilku dekad, choć się zdarza, że zmiany nowotworowe powstają nawet po kilku lub kilkunastu miesiącach od zakażenia wirusem brodawczaka. Chorują wtedy młode kobiety, a rak ten może być u nich bardzo agresywny.

– Na ogół jednak powstanie inwazyjnej postaci choroby trwa wiele lat i jest to okres na badania profilaktyczne – podkreśla prof. Andrzej Nowakowski.

Zależność przyczynowo- skutkowa między wirusem HPV a rakiem szyjki macicy jest nawet 50-krotnie większa, niż w przypadku palenia tytoniu i rozwoju raka płuca.

Z danych jakie przedstawił wynika, że na 1 mln kobiet z wirusem HPV u 100 tys. jest nieprawidłowy wynik badania cytologicznego, u 8 tys. rozwinie się stan przedrakowy, a u 1,6 tys. powstanie inwazyjny rak szyjki macicy.

– Trzeba też pamiętać, że wirus HPV sprzyja innym nowotworom występującym w okolicach głowy i szyi, krtani, nosa i jamy ustnej oraz odbytu. U kobiet może dojść do rozwoju raka pochwy i sromu – dodał prof. Nowakowski.

Korelacja między rakiem szyjki macicy a wirusem HPV sięga 100 proc., w przypadku pierwotnego raka pochwy oceniana jest na 64-91 proc., a raka sromu na 40-50 proc.

PRZECZYTAJ TAKŻE:

“Oblicza Medycyny”. Sztuczna inteligencja pomaga w diagnostyce raka szyjki macicy

Źródło: Puls Medycyny

Poradniki na skróty